• » RiderBlog
  • » alonzo
  • » Nie bierz żony! Jeżeli już, to zabiji ją w noc poślubną!
Najnowsze komentarze
Marek M, ja Ci wyjaśnię. Otóż jeże...
Chyba nie ogarniam tematu, bo co t...
@ Alonso: "Facebook rozwija się b...
Twoja krytyka jest w pełni uzasadn...
Więcej komentarzy
Moje miejsca
<brak wpisów>

29.11.2008 16:08

Nie bierz żony! Jeżeli już, to zabiji ją w noc poślubną!

Patrząc na tytuł widzę, że mam skłonności do przesadzania. Nie chcę nawoływać do zabijania ludzi. Jedynie napisać, czym jest małżeństwo.

Małżeństwo, jest obok potomstwa i preparatów do odchudzania najbardziej przereklamowaną rzeczą we współczesnym świecie. Durne zakończenia bajek "i żyli długo i szczęśliwie" już od dzieciństwa wykrzywiają w nas obraz małżeństwa. Potem są kolejne rzeczy ... nie chce mi się już ich wymieniać, bo każdy z pewnością znajdzie sporo przykładów z własnego życia. Chociażby pierścionki zaręczynowe i zaczarowany wzrok aktorów w reklamach, odgrywających tę scenę.

I co? Wstępujemy w instytucję o której mamy całkowicie błędne mniemanie i o której nie wiemy zupełnie nic. Efekt.

W USA rozpada się 50% małżeństw zawieranych po raz pierwszy i 60% małżeństw zawieranych po raz kolejny.

Stąd ostry tytuł tego wpisu. Bo problem jest poważny. Przynajmniej w ujęciu liczbowym.

Czym jest małżeństwo? Jest to związek dwoja ludzi, utrzymywany z dwóch powodów:

- wychowywanie dzieci

- wspieranie się na wzajem.

Jesteśmy skazani na małżeństwa, gdyż małżeństwo jest jedynym środowiskiem, dobrym do wychowywania dzieci. Oczywiście dziecko może wychować matka, ojciec, babka, historia mówi nawet o dwójce dzieci wychowanych przez wilczycę. Niemniej mam dziecko i widzę, że za nic na świecie Antoś nie zamieniłby rodziny na nawet jabardziej odwaloną wilczycę.

Kobiety, jako istoty bardziej wrażliwe, odbierają zdecydowanie więcej bodźców niż mężczyźni. Zrozumiałym jest więc, że ich życie jest nieskończenie bardziej skomplikowane niż życie mężczyzn, jak równanie matematyczne z dużą większą liczbą danych. W efekcie zachowanie się kobiety jest dla zwykłego mężczyzny praktycznie nieodgadnione. Życie z kobietą można porównać do życia z bombą o nieokreślonym zapalniku. W każdej chwili może huknąć, ale trzeba mieć nadzieję, że nie huknie.

Dlatego życie z kobietą wymaga bardzo wiele. Dopóki ludzie są sobą zauroczeni a w ich żyłach krąży najsilniejsza substancja odurzająca wymyślona przez przyrodę (powoduje utratę poczucia czasu, częściową ślepotę, nieczułość na ciepło i zimno, zerwanie lub znaczącą degradację jakikolwiek związków społecznych, a nawet czasowe utraty równowagi i zmiany akcji serca),dopóty wszystko klei się samo. Gdy poziom substancji spada, wtedy się zaczyna.

Ludzie nie mają swoich drugich połówek. Gdyby je mieli, byliby odbierani od położnych w dwupakach. Dwoje zupełnie sobie obcych ludzi łączy się w określonych celach. Przyroda załatwia pierwsze 2-4 lata, potrzebne na spłodzenie dziecka i jego odchowanie. Potem przyroda ma wobec nas inne plany i .... wszystko zaczyna się sypać.

Małżeństwo to poświęcenie i codzienna walka o każdy następny dzień. I to walka dwojga ludzi. Nagrodą jest siła, potęga i udane potomstwo, poprawiające humor na łożu śmierci.

Nie przypadkiem potop przetrwały zwierzęta w parach. Gdyby chodziło o zwykłą prokreację, mogłyby przetrwać trójki zwierząt (w zasadzie takie właśnie konstalacje powinny przetrawać, skoro badania pokazują, że 80% mężczyzn zdradziło swoje żone a pozostałe 20% jest tak brzydkie, że nie miało okazji). Ale ptrzetrwały dwójki, bo tylko taki układ sprawdza się w życiu.

Niemniej wytrzymanie z jedną osobą kilkudziesięciu lat codziennie pod jednym dachem, w jednym pokoju, w jednym łóżku, jest wymagającym zadaniem. I zadanie to nie wykona się samo. Wymaga wiele pracy, walki i poświęcenia.

Jeżeli nie potrafisz widzieć bardzo długookresowych, bardzo długofalowych i bardzo odległych celów, nie bierz żony. Na codzień nie znajdziesz żadnych racjonanych powodów, aby z nią wytrwać, a codziennie życie będzie Cię zasypywało oczywistymi i przekonującymi argumentami, aby dać sobie spoków. Jeżeli spróbujesz, każdy dzień będzie coraz gorszy, więc lepiej daj sobie spokój po nocy poślubnej. Jeżeli jesteś zdolny do wielkich czynów i rzeczy przerastających zwykły motłoch, to małżeństwo jest jedną z szans pokazania, co jesteś wart.

Komentarze : 1
2009-07-15 11:28:46 Loki

Ha ha ha! Ale się ubawiłam. Naprawdę! Świetny tekst (poza błędami stylistycznymi, oczywiście). Pozdrawiam!

  • Dodaj komentarz