25.05.2009 18:14
MEGAHUMOR - Do tych co byli kiedykolwiek w Bielawie na SFF
Poniżej przytaczam ową wiadomość, która ubawiła mnie do łez. Monty Python. Na czerwono dopisałem swoje komentarze:
Szanowni Państwo,
_STREETFIGHTER ESTIVAL_ to największa i najciekawsza z imprez
motocyklowych jakie odbywają się w naszym kraju [największa i najciekawsza :) :) :) tak skromnie
przy tak nieziemsko wypasionej imprezie? ]. Pierwsza jej
edycja odbyła się w 2001 roku i było to skromne wydarzenie [ e tam, niepotrzebna skromność, pewnie od razu
było milion widzów ] - choć właśnie wtedy po raz
pierwszy w Polsce i Europie Środkowej wystąpił światowej sławy
kaskader *_JP GOY_* [którego w sumie
nikt nie zna, ale nie ma to wpływu na jego światową
sławę]. Jego umiejętności sprawiły, iż nieliczni wtedy
jeszcze widzowie postanowili w następnym 2002 roku wrócić
[widać nielicznych najłatwiej złamać i
przekonać]. Trzeba także dodać, że *_JP GOY_* znany jest z
występu w jednym z odcinków *_Jamesa
Bonda_* [niestety nie oglądałem odcinkowej wersji Jamesa
Bonda - czy to jakiś sitcom był?] (skok motocyklem nad
helikopterem [Wooow - żaden ze
współczesnych stunterów nie robi tego tricku do tej
pory]). Rok 2002 okazał się dla imprezy przełomowy [już drugi rok był przełomowy? impreza przełamała
się po pierwszym "odcinku"?]. Zaproszeni gości w
tym *_JP GOY_*, a także inni kaskaderzy zbudowali [przy pomocy pustaków i cementu jak
budowniczy BOB?] widowisko, które przyciągnęło na
jeden dzień do małej miejscowości Bielawa koło Dzierżoniowa ponad
15 tys. widzów [przy przepustowości
drogi prowadzącej do Bielawy na poziomie 5 000 osób
dziennie - zjeżdżali się widocznie 3 dni]. Co ciekawsze
były osoby, które specjalnie na tę imprezę przyleciały z
USA [co sprawdził organizator w trakcie
przeprowadzonych z widzami wywiadów], przyjechało
także wielu motocyklistów z całej Europy nie tylko tej
zachodniej [wow, zazwyczaj przyjeżdżają
tylko z Zachodniej, już wiem, skąd we Włoszech napisy na
przystankach Bielawa Pany!!!]. Okazało się także, iż
popularności imprezy jest tak duża, że konieczne stało się
wyprodukowanie filmu [konieczne, bo inaczej
cały kraj ogarnęłaby fala strajków]. Film ten
odniósł duży sukces komercyjny - sprzedał się do tej pory
w tysiącach egzemplarzy [nigdy nie
znalazłem u nikogo ze znajomych ani jednej kopii - widocznie
sprzedawał się głównie w Europie i to nie tylko tej
zachodniej].
Rok 2003 był rokiem dominacji
*STREETFIGHTER FESTIVAL* [może pojawił się
pomysł zmiany nazwy na DOMINATOR FESTIVAL, ale Pudzian ukradł
hasło i zostało po staremu ?]. Wszyscy [w tym kobiety i dzieci, górnicy, hutnicy,
obsługa naziemna lotnisk, panie w szaletach, cały kraj]
czekali na to wydarzenie i była to jedyna impreza motocyklowa, o
której się mówiło i rozmawiało [u mnie pod blokiem mówili też o drugiej
jakiejś imprezie, ale ja mieszkam na wsi i może do Bielawy nie
dotarły pogłoski o tym mówieniu. Ale fakt, mówili,
ale nie rozmawiali :) ]. Pokaz *_Craiga Jonesa_* był
ogromnym wydarzeniem szczególnie, iż na naszą imprezę
przygotował specjalny [taki sam jak
wszystkie inne, bo pokazy są reżyserowane i przygotowywane raz na
jakiś czas] pokaz o najwyższym [bo w
Bielawie nie wypada operowac innymi niż najwyższy stopniami
przymiotnika] stopniu trudności. Ponad 20 tys.
widzów [nie policzono wszystkich, bo
przy 20 000 skończyły się w Bielawie liczydła] doceniło
jego wyczyny [to fakt, Craig Jones jest
zajebisty] i do ostatniej chwili podziwiało jego popisy
mimo prawie 30 stopniowego upału [niewiarygodne, wytrzymali 30 stopniowy upał do
ostatniech chwili - tylko w Bielawie człowiek potrafi się wzbijać
co chwilę na najwyższy stopień przymiotnika].
Rok 2004 był pod wieloma względami [tylko
pod "wieloma względami" a nie pod "wszystkimi
względami" - cóż za skromność cechująca tylko
największych z wielkich ludzi] rekordowy. Rekordowa liczba
widzów, ponad 20 tys. [nota bene
taka sama liczba była podana w roku 2003 :) ale widocznie powyżej
20 000 jest już tylko "wielkie przeogromne
mnóstwo" :) ], sprawiły iż Bielawa przez kilka
godzin była w okolicach miejsca gdzie odbywał się *SFF* miastem
zupełnie nieprzejezdnym [jak zawsze, bo
miejsce jest na głównej szosie i jak jest SFF, to nie
można przejchać w tym miejscu nigdzie].
*_Kevina
Carmichael_* - gwiazda SFF 2004 (pierwszy raz w Polsce),
zaprezentował światowej klasy show, który na długo
pozostał w pamięci widzów. O tym niezwykłym pokazie
opowiada film wydany klika miesięcy temu i sprzedany w
imponującej jak na takie wydawnictwa ilości [jak na takie wydawnictwa ilości - zapewne znowu
"mnóstwo", bo do policzalnych używamy słowa
"liczba" (np. liczba motocykli) a do niepoliczalnych
używamy "ilość" (np. ilość benzyny)].
Rok 2005 pokazał, że *SFF* nie jest imprezą lokalną a światową
[opis sugeruje, że wszystkie roki SFF były
światowe, więc chyba wkradł się błąd przy ocenie roku
2005]. Na pokazy motocyklowe do Bielawy przyjechał sam
*_Drew Stone_* z USA aby zrealizować film [fragment filmu chyba, a nie film]. To co
dla wielu organizatorów i promotorów imprez
motocyklowych w całej Europie jest marzeniem, spełniło się w
Polsce w Bielawie. *_Drew Stone_* zrealizował film, który
od 2005 roku jest w dystrybucji na całym świecie. Efekty tego są
już widoczne [kurcze, już po 4 latach są
widoczne efekty, poszło jak burza], zainteresowanie
imprezą jest ogromne, od Szwecji po Włochy [od Bałtyku aż do Tatr] - spodziewamy się
naprawdę dużej ilości widzów zagranicznych [strzelam, że znowu ponad magiczne 20
000]. Podobnie w roku 2006
*SFF* był bez wątpienia
największą i jedyna imprezą tego typu w Polsce [tak, ja nie mam już żadnych wątpliwości],
pomimo podejmowania nieudolnych prób naśladowania [kto by śmiał naśladować? nigdzie indziej nie ma
takiej drogi, której zamknięcie paraliżuje ruch na cały
dzień]. Rok 2007 udowodnił, iż *SFF* jest jedyną liczącą
się [liczącą, ale słabo liczącą, bo
tylko/aż do 20 000] imprezą street fighter w Polsce, a
wspaniały występ młodego kaskadera *_Johne Doo_* pokazał, że
młodzi także mają dużo do powiedzenia w tej dyscyplinie [szczególnie dużo do powiedzenia mają w
Bielawie młodzi na dyskotekach, o czym boleśnie przekonali się
Beku i Mok]. W 2009 roku powraca do nas *_Kevin
Carmnichael_*, który gościł już u nas w 2004 roku. Wtedy
jego pokaz wzbudził ogromny entuzjazm, widzowie po zakończonym
pokazie ruszyli szturmem po autografy miłego Szkota [a potem ruszyli szturmem na gumę] .
Spodziewamy się w tym roku jeszcze większych tłumów [ale zapewne nie więcej, niż "ponad 20
000"] i wspaniałego pokazu jakiego w Polsce nie było
do pięciu lat [był, był...].
Zapraszamy wszystkich Państwa do Bielawy koło
Dzierżoniowa, Tyma razem na dwa dni wspaniałych pokazów -
30 - 31 maja to święto motocyklistów organizowane przez i
dla motocyklistów. Warto ten termin już dzisiaj
zarezerwować sobie i zjawić się w na *SFF2009*.
To
nie jest żart. Ja naprawdę dzisiaj dostałem takiego maila :) :)
:)
Komentarze : 31
Nie czapiam się Bielawy tylko tonu wypowiedzi organizatorów. Impreza w Bielawie jest potrzebna i dobrze że ktoś ją robi. A że przy okazji pisze śmieszne maile i gada śmieszne rzeczy, to się śmieje i z Wami moją radością dzielę. Nawet przyszedł mi do głowy fajny termin na określenie organizatora Bielawy - "Dr.Mentos polskiej sceny eventowej".
Czesc Tomek,
tak poczytalem i niezle sie usmiałem, oczywiscie tekst zredagowany do bani, a komentarze mocno uszczypliwe.
jesli chodzi o moja opinie to bylem w 2004 chyba roku jak to Carmichael byl pierwszy raz i powiem Ci ze to byla pierwsza moja obecnosc na takich imprezach.
bylo mase ludzi korki jak 100 i piecdziesiat.
ALE BYŁO FAJNIE!
jestem z wrocławia i troszke bede bronic tego miejsca
z jakich powodow??
- impreza dzieje sie w moim regionie (PATRIOTA LOKALNY)
- staraja sie chlopy cos robic (RESZTA MA W DUPIE)
- wiem ile kosztuje zdrowia i nerwow zorganizowanie cos w klimacie motocyklowym w POLSCE
- EM jest ok ale to zupelnie inne imprezy
pozdrawiam
FILM: http://www.youtube.com/watch?v=bi0VGObq9u4 WYMIANA. Wypowiedź organizatora idealnie pasuje to komentowanego w tym wpisie maila. "ILOŚCIOWI ILOŚĆ MAMY CORAZ MNIEJSZĄ, ALE MIMO TO ROBIĘ TĘ IMPREZĘ CORAZ LEPIEJ. Za rok zrobię ją tak dobrze, że chyba sam siebie zaskoczę...." he he he .... Bielawa Rules 4 Ever.
ja czytam czytam, cały czas czytam te komentarze i humor jest coraz większy :)
I pojechalem na SFF do Bielawy, lało i to bolała ale organizacja ... o wiele lepsza niz w Warszawce, coż drobny kutasiku karnij sie w bardaszce wieśniaku bo ci nasienie wali n głowe
Super filmik ciekawe co kutasiny z sikacza teraz wymysla
http://www.youtube.com/watch?v=bi0VGObq9u4
Chłopaki (chłopaku) z Bielawy. Napisz(cie) coś jeszcze! Demagogia godna Gomułki. Czyta się Wasze komentarze jednym tchem i chłonie jak lep muchy.
Naprawde nie sadzilem Tomek ze jestes taki plaski chips, czytam to co napisales z wielkim niessmakiem, sadzilem ze jestes motocyklista a zachowujesz sie jak stara baba. Popatrz na swoja impreze, nie poslo wam w tym roku i jestes wkurzony, ala ten slepy atak z piana na ustach to po prostu zenada. Zauwaz ze w tekscie ktory krytykujesz ani razzu nie ma odniesienia do twojej impry, tej klasy walasnie tobie zabraklo i potem nie dziw sie czemu ludzie sie od ciebie odwracaja.
W widac sikacz.pl nie wytrzymal i puścił. Chciał osrac wszystkich a osrał najbardziej siebie. Widać ten człowiek mia jakis problem ze sobą a nie dziwota. Zobaczcie cos się dzieje jak odezwie sie na przyklad na pl.rec.motocykle ogol podkula i długa. Co do Bieklawy to każdy może miec swoje zdanie, w tamtym roku jak wiem a wiem dobrze Stunter13 dostał ladnych pare klockow gotowka. Wiecej niz w Warszawie wiec kolego popracuj nad swoja smetna impreza a potem cos krytuj. Ja osobiscie na EM nie wybiore sie juz bo takiej orkiestry czyli jarmarku odpustowego mam dosyc. Samochody, motocykle, sranie w banie, jeszcze pociagi i dorozki z goralami brakuje. Po prostu wies tanczy i spiewa ale ale mnie to nie interesuje.
Czy nie zwróciliście uwagi, że nie czepiam się Bielawy, tylko naśmiewam z megalomanii organizatora? Jeżeli chodzi o samą Bielawę, to ... o konkurencji albo dobrze, albo wcale. Kropka.
bedzie dobrze
bedzie dobrze
zapraszam do Bielawy
będzie fajnie
zapraszam do Bielawy
będzie fajnie
Po co to wszystko? W zeszłym roku nic takiego nie było, każdy z zawodników doskonale wiedział, że nic nie ma do wygrania, że są wpisowe itd. jednak wielu pojechało i nie rozumiem dlaczego narzekają, skoro nikt nie zapewniał ich, że będzie nie wiadomo co. Większość srała później jaka to Bielawa jest zła itp., ale pamiętajcie, że jak by nie było to tam odbywały się jedne z pierwszych zawodów stuntu w PL. Było wielkie narzekanie, że nic się od lat nie zmienia, teraz widać, że organizator się jakoś tam stara, chce zachęcić do przybycia na zawody a Wy nadal macie w czymś problem. Jak to będzie w tym roku można się przekonać tylko będąc tam. Poza tym nie uważam żeby w zeszłym roku było tak tragicznie (pomijając śmieszne wpisowe i brak nagród) organizacyjnie. Jednak stała się moda na narzekanie na SFF. Ja mam zamiar się tam pojawić, w tym roku nie startuję, ale mimo to chętnie pooglądam.... Widać, że organizatorzy EXmoto nie chcą konkurencji, a pamiętajmy, że im więcej takich zawodów tym lepiej dla nas...
jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o KASE! t
Ahahaha,nie poniżaj i nie osmieszaj się chłopie,To co Kwiecień wypisuje o swojej imprezie to jedno.....ale TWOJA żenująca zazdrość to drugie...Kiedy była pierwsza Bielawa to nie było czegos takiego jak Scigacz.pl a Ty motocykle to oglądałeś na eurosporcie i nawet nie wiedziałes że jest coś takiego jak stunt.....
hmm tak troche wydaje mi sie, ze zazdrosny jestes Tomku o tą Bielawę. A moze nie wypada juz innych imprez tego typu organizowac skoro jest EXTREMEMOTO w Wawie, pod flagą Scigacza.pl ?:)
Maciek VFR to co napisałeś to akurat fakt... Organizatorzy SFF też przesadzają np. z tego typu propagandą rozsyłaną do ludzi ale takiego maila można skasować i po kłopocie... a tak w ogóle to idę pośmigać motocyklem co i Wam polecam a nie dyskusje o Bielawie bo nie ma po prostu o czym dyskutować i robić hallo ;)
Bielawa byłaby oryginalną imprezą gdyby organizator nie wypisywał bzdur na jej temat. Próbuje zrobić z BIelawy coś, czym ta impreza nie jest i nigdy nie będzie, a przez to traci to, czym ta impreza mogłaby być. Mam wrażenie, że najchętniej jeździłby po Polsce i pałą ludzi napierdalał oby tylko przyszli do Bielawy ...
Bielawa byłaby oryginalną imprezą gdyby organizator nie wypisywał bzdur na jej temat. Próbuje zrobić z BIelawy coś, czym ta impreza nie jest i nigdy nie będzie, a przez to traci to, czym ta impreza mogłaby być. Mam wrażenie, że najchętniej jeździłby po Polsce i pałą ludzi napierdalał oby tylko przyszli do Bielawy ...
trochę to wszystko śmieszne :) jasne, że jest w bielawie jak na dożynkach ale chyba co niektórzy przesadzają w druga stronę. Ci co nie lubią niech nie jadą, Ci co mają ochotę niech jadą i będzie na moje gitara. W necie jest zamieszczona kupa wrażeń zawodników czy widzów, którzy już tam byli więc nie bardzo rozumiem po co u licha przed każdą edycją SFF tego właśnie typu teksty co powyżej. Nie piszcie tylko, że to żeby ostrzec innych bo jak napisałem już kilku wcześniej wszystko ładnie opisało. Nie podoba się - nie jedź jeden z drugim... proste. A pewien kolega ze stuntpoland to grubo przegiął pisząc na tym szacownym forum że i tak ktoś pojedzie bo jest cash do wygrania a są ludzie co dla kasy zrobią wszystko... Niby jak ma się czuć $13 i reszta chłopaków, którzy tam będą się uskuteczniać po takim tekście. DAJCIE SOBIE NA LUZ!!!
dajcie mi meila do nich to napisze im coś, ciekawe jak bedzie w tym roku, niby mamy nie jechać ale napewno ktoś pojedzie tam,
dajcie mi meila do nich to napisze im coś, ciekawe jak bedzie w tym roku, niby mamy nie jechać ale napewno ktoś pojedzie tam,
:)
zawodnicy startujcie!!!! plastikowe puchary i buziak od organizatora czekają!!!!!!
Boshe widaomo, ze kazdy bedzie nakrecal swoja impreze, ja bym tez wciskal kit jak tylko moglbym :] przeciez to normalne, a Ci co wiedza to niech wiedza :) prosteee
Beavis, zrób proszę relację z Poochinim. Nie nabijam się z Bielawy. Dobrze, że ktoś coś organizuje na (z)Dolnym Śląsku. Ale treść zaproszenia jest lekko Monty Pythonowsko przesadzona :)
Haha! Ale Tomek pojechałeś! :). Głupio się składa, bo byłem na pierwszym SFF i kurde.... Nie widziałem tłumów, nie widziałem europejskiego poziomu i nie widziałem Jamesa Bonda (ani jego kaskaderów ;) ). Chłopaki z SFF mają najwyraźniej dość wysoką samoocenę - nie ma co się dziwić organizują "Mistrzostwa Polski Streefighter" (bo chyba tak to w zeszłym roku się nazywało ;)).
Mogę pojechać zrobić relację z Poochinim? Proszę.... :D
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Ogólne (151)
- Ogólne (7)
- Ogólne (5)
- Sporty (4)
- Wszystko inne (4)
- Wszystko inne (25)
- Wycieczki (1)